Pierwsze 'lustro' w rękach fotografa-amatora. Brak umiejętności to rzeczywiście cecha niezbyt sprzyjająca fotografowaniu, jednak zabrać sprzęt w 'plener' w oryginalnym pudełku?! No cóż, czemu nie. Futerał podróżował spokojnie w samochodzie jednej z 'wielkich' firm przewozowych, dostarczających towar do klienta w 3 minuty, ale jakież było zdziwienie spacerowiczów, gdy wyjmowałem aparat z kartonowego pudła? Niewątpliwie - bezcenne.
Wśród 65 ujęć znalazły się zarówno fotografie prześwietlone, jak i kompletnie niedoświetlone (dodatkowo praktycznie wszystkie były poruszone - nie ma to jak pewna ręka fotografa, ba - po co komu statyw?!).
Nie pomogły nawet perfekcyjne wręcz warunki atmosferyczne - około 10 minut po zachodzie słońca, bezchmurne niebo, delikatny wiatr dający wytchnienie od upału dnia...
Gdy już byłem skłonny oddać aparat do serwisu (bo przecież 'nie działa'!), udało mi się pstryknąć jeszcze jedno zdjęcie, które prezentuję poniżej. Wyszło ono tak świetnie wyłącznie dzięki urokowi Agnieszki, jakże ważnej dla mnie osoby...
Wśród 65 ujęć znalazły się zarówno fotografie prześwietlone, jak i kompletnie niedoświetlone (dodatkowo praktycznie wszystkie były poruszone - nie ma to jak pewna ręka fotografa, ba - po co komu statyw?!).
Nie pomogły nawet perfekcyjne wręcz warunki atmosferyczne - około 10 minut po zachodzie słońca, bezchmurne niebo, delikatny wiatr dający wytchnienie od upału dnia...
Gdy już byłem skłonny oddać aparat do serwisu (bo przecież 'nie działa'!), udało mi się pstryknąć jeszcze jedno zdjęcie, które prezentuję poniżej. Wyszło ono tak świetnie wyłącznie dzięki urokowi Agnieszki, jakże ważnej dla mnie osoby...
E-510 - 40-150 @ 132 mm - f/5,4 - 1/15 s - ISO 200
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz